W tym roku przygotowania do świąt były wyjątkowo spokojne... postanowiliśmy nie dać się zwariować i ograniczyć szaleństwo w kuchni do minimum. Oczywiście nie świętowaliśmy o chlebie i wodzie :) . Oprócz tradycyjnej święconki przygotowałam roladę marmurkową z kurczaka w galarecie, roladę jajeczno - serową (ser topiony z masłem, szynką, jajkiem i szczypiorem) zawijaną w serze żółtym (ukochany przysmak mojego syna), no i oczywiście była pieczona kaczuszka z jabłuszkami na obiad niedzielny. Na słodko "machnęłam" serniczek na zimno, puszysty i delikatny na biszkoptowym spodzie. Ale najwięcej czasu spędziłyśmy z córką na pieczeniu i zdobieniu kruchych pisanek. Miałyśmy z tego największą frajdę. :)
Upiekłyśmy też trochę wiosennych stokrotek :)
I jeszcze więcej...
I jeszcze więcej ;)
Grunt, że zabawa była świetna, spędziłyśmy wspólnie sobotnie popołudnie, ciastka były pyszne i zniknęły prawie wszystkie, podobnie jak reszta przygotowanych przysmaków. Na szczęście w tym roku nic się nie zmarnuje... nie dokładamy się do wyrzucania ton żywności na śmietnik. Taki mały świąteczny podarek dla świata... i dla naszego zdrowia oraz dobrego samopoczucia :)
Dobrego samopoczucia i spokojnego tygodnia życzę dziękując za dzisiejsze odwiedziny
Pozdrawiam serdecznie
Jola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz