wtorek, 24 czerwca 2014

Dzień Przytulania

Zrobiłam w ostatnim czasie kilka rzeczy, ale skończyłam tylko cztery z nich, za to, niestety,  uwieczniłam na zdjęciach tylko trzy z nich...same opaski na włosy. Jakoś mi się zapomniało o uwiecznieniu dużego kuferka, który zrobiłam na imieniny Teściowej. Prezent dotarł już do solenizantki. Może kiedyś uda mi się go uwiecznić, jak nie zapomnę wziąć ze sobą aparatu :)

Opaski zrobiłam w trzech odsłonach:

błękitno-srebrnym:






morsko-zielonym:




Różowo-czarnym:









A na koniec powiem jeszcze, że dzisiaj spełniłam życzenie mojego Męża... od dawna namawiał mnie na drastyczną zmianę fryzury... więc stało się :) . Mojemu Mężowi fryzura strasznie się podoba, zmiana koloru również... ja... cóż... ja się przyzwyczajam :)

Dzisiaj jest Dzień Przytulania, więc dużo przytulanek Wam życzę i miłego słuchania:


Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.




piątek, 13 czerwca 2014

Zasada zachowania energii... na później

"Ja mam głębokie wykształcenie techniczne i tam (...) podano nam trochę zasad, które rządzą światem widzialnym (...). I jest na przykład zasada zachowania energii. Ja ją stosuję w ten sposób, że stosuję zasadę zachowywania energii na później."

Zaczęłam dzisiaj cytatem z mojego przeulubieńca - Andrzeja Poniedzielskiego, bo słowa jego najlepiej oddają moje dzisiejsze energetyczne samopoczucie :)
Coś tam robię, ale bez pośpiechu, bez presji, bez zbędnego zużywania energii... cały dzień ziewam i snuję się po domu, robiąc właśnie "coś tam". Co prawda ogarnęłam dzisiaj mieszkanie, odwiozłam i przywiozłam Córkę ze szkoły, zrobiłam pranie, ba!... zrobiłam dzisiaj sałatkę z brokułów, machnęłam ciasto biszkoptowe z bitą śmietaną i musem truskawkowym (mniam!), nawet na obiad oprócz młodych ziemniaczków i upieczonego łososia udało mi się zrobić sos koperkowo - rozmarynowo - cytrynowy... ale i tak cały ten dzień jest jakiś taki śnięty. Mam "rozgrzebane" dwie szkatułki, jedną na ślub, drugą na imieniny Alicji... i nie mogę się zebrać w sobie, żeby je dokończyć. Na swoją kolej czekają też kredki i wstążeczki... muszę się zmobilizować, bo w sklepie internetowym straszne pustki... eh... to całe zachowanie energii na później!

Pokażę Wam dzisiaj trzy serduszka poczynione w ostatnim czasie... wszystkie są zrobione z papierowej wikliny, polakierowane na biało i ozdobione różnymi dodatkami:

Lawendowe serduszko:


  

Serduszko z różyczkami... 




I serduszko z zielonymi kulkami i białymi kwiatami:





Wszystkie są wielkości kilkunastu centymetrów, nieduże, z przeznaczeniem do zawieszenia w oknie.

A za dodatki muszę podziękować mojej Chrzestnej - to Ona sprezentowała mi wielkie pudło różnych dodatków, ozdóbek, wstążeczek, koralików i innych przydasiów, z których chętnie będę w najbliższej przyszłości korzystać. Dziękuję Ciociu! :)

Muzyczny akcencik bardzo energetyczny, nie tylko do słuchania, 
ale i do oglądania - tak dla odmiany...



Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.
Miłego weekendu.




czwartek, 12 czerwca 2014

Nadal fioletowo... i trochę kolorowo

Kolejne zamówienie i kolejny raz fiolety. Tym razem do wcześniej zrobionej dużej herbaciarki miałam dorobić drewniany koszyczek i zegar. Powstał taki oto komplecik:


Zegar z mechanizmem na baterię:




Wspomniana, wcześniej ozdobiona herbaciarka:




I do kompletu koszyczek drewniany:






Poza dekupażowaniem nadal składam płatki ze wstążek. Powstają kolejne opaski:

Czarno-turkusowa:







Różowa z kokardą:








Żółta z zielonymi listkami:








 






I jeszcze udało mi się zrobić spinkę do włosów - klamrę z różowymi kwiatuszkami:









Kilka dni temu zrobiłam moim Dzieciom smaczną, zimną niespodziankę na upały, 
miały niezłe miny, jak przechylałam szampanówkę :)






I na koniec muzyczny akcencik:


Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.
Słonecznego tygodnia.




środa, 4 czerwca 2014

Fioletowy komplecik na biżuterię

Na zamówienie ozdabiałam ostatnio duży kuferek na biżuterię. Tym razem miałam mało czasu, ale okazało się, że jest go całkiem sporo, może dlatego, że od początku wiedziałam jak kuferek ma wyglądać i praca nad nim nie sprawiła mi dużej trudności, a nawet z przyjemnością i bez stresu malowałam i kleiłam kolejne motywy. Kuferek jest już u właścicielki, podobno bardzo Kolorowej Duszy, więc mogę go tutaj pokazać ... Nie mógł być szarobury... jest fioletowo-wrzosowy: 











Do kuferka zrobiłam autorski wieszak na biżuterię, powstał z ażurowej podkładki i stojaka na talerze :)... utrzymany w tych samych barwach i z tym samym fiołkowym motywem. Zmieści mnóstwo korali, łańcuszków i kolczyków. Jest bardzo stabilny i stanowi wyjątkową ozdobę na komodzie.








Dzisiaj tylko tyle, reszta prac czeka na lepsze światło.

W takim dniu jak dziś, muzycznie tylko o wolności:



Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.