Jak co roku wspieram WOŚP, a w tym roku wyjątkowo udało nam się połączyć pokoleniowo babskie siły i kreatywnie włączyć się w akcję. Moja Mama wydziergała kilka serwetek na szydełku, moja Córka przygotowała całą górę świecidełek, pierścionków, bransoletek i kolczyków z drucików i koralików, a ja standardowo poszłam w scrapbooking :) Połączyłam cztery zestawy międzypokoleniowe i wrzuciłam na aukcje allegro. Zapraszam do oglądania.
Dziś przychodzę z kilkoma czekoladownikami w różnym stylu, z różnych papierów, wykonaniem, ozdobami, na różne okazje... istny misz-masz. Wspólne dla nich wszystkich jest to, że są wykonane przeze mnie i są opakowaniami na czekolady. I tyle. Zapraszam do oglądania i komentowania :)
We wrześniu, albo w październiku zamówiłam na Aliexpress kilka sztuk wykrojników, między innymi do robienia różnych kwiatów. Zanim się zabrałam za robienie tych kwiatków, minęło kilka dobrych dni, ale jak ruszyłam, to ciężko było przestać :) Wciągające zajęcie... Wrzuciłam je do dużego pojemnika i w wielu kolejnych pracach wykorzystywałam te kwiaty. Zobaczcie, jakie były efekty i jak różne warianty uzyskałam przy podobnych materiałach.
Dziś znów przychodzę z albumem, bo bardzo polubiłam ich tworzenie, a że okazji nie brakuje... :)
Tym razem okazją są siedemdziesiąte urodziny mojej Chrzestnej. Poczyniłam więc pamiątkowy album, delikatny i koronkowy, waniliowy i pastelowy.
Dziś skrzyneczka dla Tadzia, którego tata uwielbia motory - ścigacze. Skrzyneczka jest dla niemowlaka, ale po konsultacjach z osobą zamawiającą, ozdobiłam ją tak, by służyła chłopcu przez lata. Odeszłam więc od kolorów i wzorów typowo niemowlęcych, pomalowałam skrzynkę na beżowo szary kolor, na wieczku są spękania i srebrne gwiazdki, no i oczywiście motory.
Wyszła bardzo męska szkatułka dla Maluszka :)
Nowy Rok na blogu zaczynam od pokazania zaległości z poprzednich miesięcy, bardzo pracowitych i kreatywnych. Planowałam wszystkie zeszłoroczne prace pokazać przed Sylwestrem, ale rzeczywistość miała jak zawsze swoje plany. Postanowiłam sobie w tym roku mniej, (a z czasem wcale) nie przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu. I teraz ze spokojem będę wracać do prac dawno już poczynionych, oddanych i sprezentowanych. Niestety nie mogę wrzucić wszystkich prac w jednym poście, bo zasypałabym Was zdjęciami i zanudziła na bank :) Przy albumach, które fotografuję strona po stronie, a czasem nawet kilka razy tę samą stronę, posty są obszerne i długie. Dlatego rozłożę w czasie prezentowanie prac i dostosuję do moich możliwości czasowych. Priorytety związane z życiem, pracą, nauką córki i moją, są nadal pierwsze w kolejności do zrealizowania, ale ten blog jest odskocznią i nie zamierzam z tego rezygnować, tym bardziej, że tu jedynie prezentuję moje prace i tu zostawiam ślad mojej twórczości.
Dziś przychodzę do Was z kolejnym albumem, jednym z wielu ostatnio poczynionych. Album jest dla pewnej pięknej, małej rocznej Istoty, zakochanej w Myszce Miki i kolorze różowym, a wykonanym na prośbę Jej Babci, którą od wielu lat poznaję wirtualnie, obserwując jej profil, gdzie uchyla rąbka swojego prywatnego życia wśród licznych stworzeń, czworonożnych i skrzydlatych. Ratując im zdrowie i życie, pokazuje, jak wygląda szczęśliwe życie zwierzaka. Do tego jest mega kreatywna i dobra, i taka prawdziwa, i szczera. Z ogromną przyjemnością tworzyłam album dla tych cudnych Istot. Zobaczcie, jak udało mi się połączyć róż z Myszką Miki. Zapraszam :)
