czwartek, 31 października 2013

Sen o pirackich jaskiniach... i małych Sówkach ;)

W ostatnim czasie poczyniłam dwa małe pudełeczka na zamówienie. Dla Piotrusia i Jagódki.
Szkatułka dla Jagódki miała być w czerwieni i z sówkami, więc jest z sówkami i w czerwieni :)












Nie chciałam przesadzać z czerwienią, więc środek i wieczko szkatułki dla równowagi pomalowałam na kolor kremowy. Mała sówka również zagościła w środku pudełeczka... będzie pilnowała schowanych w środku spineczek małej Księżniczki. Delikatne cieniowania, krateczka i kropeczki nadały trójwymiarowości, a wstążeczka z kokardką uzupełniły całość.

Drugie pudełeczko powstało dla Piotrusia. Jego ulubionym kolorem jest pomarańczowy i żółty, więc szkatułka nie mogła być w innych kolorach. Na pudełku miał pojawić się motyw piracki. Długo nie mogłam się zdecydować co tam umieścić, ale ostatecznie postawiłam na ciekawe tło i czarne wydruki laserowe. Przeniosłam kontury żaglowca z wydruku laserowego, wypełnilam je farbami akrylowymi, domalowałam tło. Środek pudełka skrywa jeszcze jeden statek - prawdziwie piracki oraz starą mapę z miejscem ukrycia skarbu.








Na koniec muzycznie, oczywiście trochę tematycznie i znowu po mojemu.
(Jeszcze jestem pod wpływem koncertu sprzed kilku dni:)  )



Miłego słuchania. Spokojnego weekendu i do następnego wpisu.

niedziela, 20 października 2013

Prezenty

Ten rok jest dość wyjątkowy pod każdym względem. Również pod względem otrzymywania prezentów urodzinowych wiele tygodni później. Dzisiaj dostałam od mojego Przyjaciela bilety na koncert Dawida Podsiadło. Cudna niespodzianka. I bardzo, bardzo trafiony prezent. Dzięki Maćku!
Pisałam w poprzednich postach, że dostałam też śliczny obrazek ręcznie wydziergany przez moją serdeczną Koleżankę. Obiecałam go pokazać,  więc to czynię....takie wspomnienie lata :)








Beatko jeszcze raz dziękuję. Obrazek jest prześliczny!

Ostatnio zabrałam się za herbaciarkę, taką większą. Początkowo miała być "taka zwykła", taka na co  dzień, bez dedykacji i w ogóle... pomalowałam dół bejcą cieniując od ciemnego grafitu na dole do prawie białego u góry...później odłożyłam ją na półkę. Minęło kilka dni... przykleiłam motyw z ptaszkami na wieczku... dawno za mną chodził, więc stwierdziłam, że pora go wykleić. Nie bardzo wiedziałam, co zrobić z tłem i jak połączyć dół i górę w całość. Znowu trzeba było kilku dni i w końcu się zawzięłam... zbliżająca się rocznica naszego ślubu jakoś ukierunkowała pracę nad herbaciarką. Domalowałam ręcznie tło w kolorach niebiesko-zielonych, ozdobiłam środek, dołożyłam delikatną koronkę bawełnianą i zapięcie. Powstała herbaciarka nadaje się zarówno na ślub jak i na rocznicę ślubu. Efekty oceńcie sami:















Na koniec jeszcze chciałabym pokazać pudełeczko, które sprezentowaliśmy chrześniakowi mojego męża na trzecie urodzinki. Teraz, już po uroczystości mogę je pokazać z czystym sumieniem.






Na koniec muzyczny prezencik:


Dziękuję za odwiedziny. Słonecznego tygodnia Wam życzę. Do następnego razu. Pa!

niedziela, 13 października 2013

Taniec...

Zawsze lubiłam tańczyć. Słuchać muzyki i kołysać się w jej rytmie. Kiedyś uczyłam się podstawowych kroków, ale odkąd jestem z moim mężem stawiam na spontaniczność. To On nauczył mnie czuć muzykę całą sobą i wyzbyć się sztywnych ram na parkiecie, ma taki luz w tańcu, że pozazdrościć. Ja staram się mu dorównywać, ale to naprawdę jest trudne...  Swoje niespełnione marzenia o tańcu przelałam na Dzieciaki, Tymon tańczył 6 lat w Formacji Tańca Nowoczesnego, z dużymi sukcesami w Polsce i Europie. Julka tańczyła krótko, bo tylko rok, ale teraz tańczy w szkole. Ma niezwykłe wyczucie rytmu i lekkość tańca... po Tatusiu... Niedawno ja miałam krótki epizod z Formacją Tańca Nowoczesnego. Treningi poniedziałkowe dające power i energię na cały tydzień, trochę ruchu i gimnastyki dla uśpionego ciała, jakieś występy, nawet nagroda na scenie wojewódzkiej :), ale przede wszystkim znakomite towarzystwo! Treningi się dla mnie skończyły, ale  ważne to, że znajomości pozostały. Spotykamy się dość regularnie, towarzysko i tanecznie w naszym ulubionym lokalu :) Nasi mężowie też się zgadali i teraz co niedzielę kopią piłkę.
Ale taniec jest nadal dla nas wszystkich czymś bardzo istotnym w życiu. Z zainteresowaniem śledzimy wszelkie programy związane z tańcem, szczególnie nowoczesnym, lubimy też razem się wygłupiać i tańczyć.
Jakiś czas temu natchnęło mnie i zrobiłam taką sobie Tancereczkę...  






Tancerka - rzeźba z tkanin, z użyciem powertexu.


Dzisiaj króciutko, ale nie zapominam o muzycznym akcencie. Takim do tańca :)


Miłego dzionka i do następnego razu.