niedziela, 26 stycznia 2014

Szczęśliwe chwile to motyle...

Śliczny słoneczny dzień nam dzisiaj nastał... jest mroźno i śnieżnie, ale taka pogoda bardzo pozytywnie mnie nastraja. Wybiorę się na pewno na spacer z Rodzinką, zabiorę aparat fotograficzny... dawno już nie miałam takiej ochoty na fotografowanie w terenie:)
A tymczasem pokażę Wam jeszcze jeden motylkowy kuferek. Tym razem pokusiłam się na zrobienie kuferka w turkusach. Nie jest to typowy dziewczęcy kolor, niemniej jednak dla mnie jest ogromnie energetyczny... kojarzy mi się z cudownymi wspomnieniami,  z błękitnym niebem i morzem, aktywnym odpoczynkiem i słońcem, a przede wszystkim z jeziorkiem na Zerówce w okolicach Wojcieszowa k. Jeleniej Góry. Jest tam niesamowite miejsce, niestety miejsce bardzo niebezpieczne i niedostępne dla turystów. Kilkanaście lat temu zabrał mnie w to miejsce mój Małżonek i pokazał najbardziej turkusowe jeziorko w górach, jakie do tej pory widziałam. Wracaliśmy w to miejsce jeszcze kilka razy... ale to pierwsze, niesamowite wrażenie pozostało gdzieś głęboko w pamięci.


Grabbed Frame 41


Zdjęcie pochodzi ze strony www.wojcieszow.pl , a link do pozostałych zdjęć tego cudnego miejsca jest tutaj .

Wracając do motylkowego, turkusowego kuferka... tym razem postanowiłam, że wieko kuferka będzie miało fakturę płótna, tak, żeby kojarzyło się to z obrazem. Efekt ten uzyskałam przez naklejenie gazy na pomalowane wcześniej na biało wieko. Po wyschnięciu kleju, odcięłam zbędne fragmenty gazy,  ponownie delikatnie pomalowałam wieko jasną farbą i nakleiłam fragmenty serwetek. Na koniec domalowałam tęczowe tło i polakierowałam całość lakierem akrylowym z połyskiem:






Środek kuferka:


Nie byłabym sobą, gdybym do kuferka nie zrobiła zakładki do książki :)







Zakładka z jednej strony jest bejcowana na kolor turkusowy, z drugiej strony efekt płótna, a na nim również motylek i kwiaty, takie same jak na kuferku. Tęczowe kolory i dziewczęce wzory... Prezent dla dziewczynki gotowy. Jeszcze tylko kilka szczegółów:



I komplecik w całości:




Na koniec muzycznie, po polsku:




Dzięki za odwiedziny. 
Miłej słonecznej niedzieli Wam życzę i dużo szczęśliwych chwil.
I motyli w brzuchu :)

Do następnego razu.




środa, 22 stycznia 2014

Nie wszystko złoto, nie wszystko srebro...

Tym razem zaszalałam... biegając po blogach różnych uzdolnionych ludzi trafiłam na kurs wykonania szkatułki w technice "kutego srebra". Inspirację zaczerpnęłam tutaj . Strasznie mnie zaintrygowała ta technika... tym bardziej, że od jakiegoś czasu szukałam sposobu i pomysłu na przerobienie moich pierwszych (nie muszę dodawać, że nieudanych :) ) drewnianych świeczników. "Kute srebro" od razu wydało mi się strzałem w dziesiątkę. Zrobiłam pierwszy komplet świeczników, potem drugi... i jeszcze trzeci... tak z rozpędu :)

Pierwszy komplecik z dużym liściem z przodu:










Drugi komplet zrobiłam z medalionem - starą mapą:









Na samym końcu powstał komplet świeczników z drzewem... ten motyw ostatnio mnie chyba trochę prześladuje. Szykuję się do małego remont w domu, chciałabym odświeżyć salon i przeglądam różne strony z dekoracjami. Wpadła mi dawno temu w oko tapeta ścienna... szaro-grafitowe kontury drzew liściastych na białym tle...potem znalazłam piękne poduszki z takim samym wzorem, potem firany i zasłony.. tyle, że delikatniejszy wzór niż na tapecie... i jakoś tak samoczynnie tworzę w głowie nowy salon. Zobaczymy czy jeszcze coś mi się zmieni. A tymczasem zobaczcie moje ostatnie świeczniki z "kutego srebra":
















Wszystkie świeczniki zostały już zapakowane i czekają na swoją nową miejscówkę:



a Was zapraszam na muzyczny akcent:



Dziękuję za odwiedziny i do następnego razu.
Zmykam kibicować naszym Szczypiornistom. 
Miłego wieczoru.


niedziela, 19 stycznia 2014

Herbaciarka z fortepianem

Dzisiaj zapraszam Was na pyszną herbatkę. Właśnie zaparzyłam taką  z suszonych owoców...jabłka, wiśnie, śliwki, głóg, tarnina, odrobina ananasa i rodzynek... zapach niesamowicie inspirujący, a herbatka pyszna. Do tego jeszcze mały batonik z musli, orzechami, słonecznikiem, rodzynkami i innymi cudownościami (niezmiernie kalorycznymi) wczoraj upieczony razem z moją Córcią. W końcu jest niedziela, można sobie odrobinę zaszaleć,  prawda? :)
A że dzisiaj była wyjątkowo miła niedziela, słoneczna, spokojna... z fajnym rodzinnym spacerem, z dobrymi humorami, z ogromnymi emocjami sportowymi dzięki naszym piłkarzom ręcznym, z mnóstwem dobrej energii, więc dzielę się z Wami  tą energią i tym uśmiechem... tak po prostu. :)

Chciałabym dzisiaj pokazać tytułową herbaciarkę z fortepianem. Pracowałam nad nią kilka dobrych dni... powstawała na raty, po kawałeczku, dzień po dniu dokładany był kolejny element. A potem było lakierowanie, lakierowanie i lakierowanie na wysoki połysk... i na koniec stwierdziłam, że połysk zupełnie mi do tej herbaciarki nie pasuje...  i zmatowiłam całość :) . Jedynym błyszczącym elementem są czarne połyskujące kwadraciki.  Efekt oceńcie sami:
















Głównym akcentem jest fortepian, choć nie "bije" po oczach dzięki napisom oraz innym wzorom przyciągającym uwagę. Zależało mi trochę na połączeniu różnych wzorów, ale utrzymaniu jednej tonacji - biało - czarnej, przełamanej sepią, żeby nie było całkiem nudno. Myślę, że udało mi się stworzyć fajną rzecz. Jestem z tej pracy naprawdę zadowolona. Cieszę się, że mogę się nią tutaj pochwalić. Udało mi się też złapać trochę więcej słońca przy robieniu zdjęć, więc efekty są też znacznie lepsze. W następnych postach pokażę inne prace, które już jakiś czas temu skończyłam i sfotografowałam.

Na dzisiaj wystarczy już  zdjęć i słów, czas na akcent muzyczny... oczywiście fortepianowy. Zwróćcie proszę uwagę nie tylko na dźwięki, ale i na okoliczności przyrody. Są bajeczne. 



Dzięki za odwiedziny. Miłego wieczoru życzę.
Do następnego razu.


czwartek, 16 stycznia 2014

Zaległości...

Trochę się ich nazbierało w ostatnim czasie... Innymi rzeczami trzeba było się zająć na początku nowego roku. I tak naprawdę powinnam się bardziej przyłożyć do tych "innych rzeczy", ale ciężko mi się zebrać w sobie. Nieważne...
Dzisiaj się zmobilizowałam i dokończyłam kilka drobiazgów, żeby coś tutaj pokazać. Ustawiłam kącik do fotografowania, ale zanim przyniosłam aparat, pojawiła się na planie jedna pani:


I za nic nie dała się wygonić :)


Jak już Lady Kinka opuściła  plan, moje Dzieciaczki postanowiły odrabiać lekcje... z mamą, rzecz jasna.
Minęło znowu trochę czasu, zanim wróciłam do robienia zdjęć... oczywiście zrobiło się ciemno i ponuro na dworze, i zdjęcia, niestety, nie nadają się do pokazania.;(
Tak więc jutro próba kolejna, może też słoneczko się pokaże, choć na moment, to będę miała możliwość pokazania tych kilku drobiazgów.

Tymczasem pokażę Wam jeden komplecik, który ostatnio poczyniłam z myślą o czerwcowym słoneczku i pyyysznych, soczystych truskawkach... już mi się tęskni za tymi pychotami prosto z krzaczka...

Jakiś czas temu zabrałam się za dekupażowanie zakładek do książek i ołówków... Idąc za ciosem zabrałam się również za kredki. Pisałam już o tym w poprzednich postach, ale niestety wtedy nie zamieściłam zdjęć... pierwsze "monsterhajowe" kredki z mojej pracowni dotarły do swojej właścicielki bez uwiecznienia na zdjęciach... niestety... Przeglądając branżowe blogi nie widziałam jeszcze dekupażowanych kredek. Może nikomu się nie chciało. Mi się za to bardzo chciało i tak powstały truskawkowe kredki:









Do kredek oczywiście powstała truskawkowa zakładka:


I razem tworzą truskawkowy komplecik:



Zaczęłam dzisiejszego posta w szarościach, a skończyłam na soczystych czerwieniach... więc niech te czerwienie zostaną jeszcze przez chwilkę w muzycznym kąciku mojego bloga:




Miłego słuchania, dziękuję za odwiedziny.
Do następnego razu.

środa, 8 stycznia 2014

Powrót do normalności...

Powrót do normalności oznacza jedynie powrót do stałego rozkładu dnia po świątecznym lenistwie. Nie ma co się oszukiwać... "normalność" w naszym domu zawsze była mile widziana, ale nie do końca realizowana... Cóż...całe życie z Wariatami, jak mówi moja Teściowa. Może to i dobrze, bo nigdy nie jest nudno :)
W każdym razie po Świętach dochodzimy do siebie i swojej wagi sprzed Świąt, staramy się ogarnąć rzeczywistość, wstawać wcześnie i pracować. Trudno dosyć zrealizować wstawanie przed wschodem słońca...ale z nadzieją czekamy na dłuższe dni...wiosenne dni.
W ostatnim czasie niewiele udało mi się poczynić w kwestii decoupagu... Dzieci w domu skutecznie zagarniały mnie dla siebie, wykorzystując wolny czas od szkoły. I dobrze!, bo jeśli nie teraz, to kiedy?
Jedyną rzecz, którą zrobiłam, to zakładka i dwa ołówki do szkatułki, którą zrobiłam wcześniej. Córcia szaleje z imprezami urodzinowymi, więc mam co robić...Jubilatka otrzymała już swój prezent, więc mogę spokojnie zamieszczać zdjęcia. Szkatułkę ozdobiłam jedynie napisem "Skarby Hani"...reszta pozostała bez zmian. Zakładka oprócz wzoru wróżki i kwiatów również została zaopatrzona w napis i pasujące tasiemki koronkowe:





W komplecie ze szkatułką i ołówkami prezentuje się tak:




I jeszcze widok z zamkniętą szkatułką - samą szkatułkę pokazywałam już tutaj




I na koniec fotka już zapakowanego kompleciku. W szkatułce znalazło się oczywiście sporo słodyczy dla małej Jubilatki.



Na dzisiaj tylko tyle, biorę się do pracy...więc za kilka dni może coś się uda znowu pokazać.
Tymczasem zapraszam do mojej muzycznej krainy:




Dzięki za odwiedziny.
Miłego dnia i do następnego razu.

środa, 1 stycznia 2014

Szczęśliwego Nowego Roku 2014!

Wszystkim Wam i Każdemu z Osobna życzę dużo zdrowia, miłości, nadziei, radości i szczęścia w Nowym 2014 Roku. Życzę  Wam, by ten rok był wyjątkowy pod każdym względem, był  o niebo lepszy od poprzedniego, by Wasze najskrytsze marzenia doczekały się realizacji, a każdy kolejny dzień przynosił jedynie uśmiech i radość.

Pierwszy dzień Nowego Roku to wyjątkowy dzień. Z wielu powodów... Większość z nas odpoczywa po nocnych szaleństwach i szampańskiej zabawie, większość z nas również podsumowuje mijający rok i czyni postanowienia na Nowy Rok. Tak... Nowy Rok to doskonały czas na nowe pomysły, nowe postanowienia i ich realizację. Mamy do zapisania nowe, białe karty w kalendarzu i tylko od nas zależy, co się w nich znajdzie.  Trzymam kciuki, żeby udało się zapisać wszystko, na czym nam zależy i do czego dążymy.


Muzycznie dziś bardzo wyjątkowo... bardzo emocjonalny i bliski mojemu sercu utwór z kilku powodów. Dziś w podziękowaniu za kolejny wspólny rok.
 Dziękuję, że jesteś zawsze obok mnie.
..."Dziękuję Ci za Twoją łaskę,
za miłość
nadzieję
    Dzięki Ci"...




Miłego wieczoru i do następnego razu.