środa, 29 lipca 2015

"Czarny lub biały, odcienie szarości dla szarych ludzi są"

Zmiana koloru mebli była nieunikniona. W końcu udało mi się znaleźć trochę czasu i wbić się z pracami w odpowiednią pogodę. Komoda i szafka wpasowały się w końcu w biało-czarno-szary klimat pokoju. 








Lampa, która podobnie jak meble miała kolor czereśniowego drewna, również przeszła metamorfozę. Podstawę przemalowałam na czarno, z wysokim połyskiem, co do abażuru jeszcze się waham... pewnie też coś w najbliższym czasie wymyślę, ale tymczasem jest jeszcze stary - lniany, bo też ładnie się wpasowuje w klimat pokoju :)





Zostało jeszcze trochę pracy, ale wszystko w swoim czasie.
 O kolejnych zmianach będę informować na bieżąco :)

A tymczasem "Niedopowieści"
( w temacie postu cytat z tego właśnie utworu :) )


Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.




poniedziałek, 27 lipca 2015

Rzemyki i koraliki

Znowu zrobiłam kilka sztuk bransoletek, tym razem jednak pomieszałam własnoręcznie wyplecione rzemyki z koralikami i powstały takie stwory, w dwóch odmianach kolorystycznych:








Kolejne dwie bransoletki zrobiłam szersze, na nadgarstku wyglądają okazalej.
 Tutaj połączyłam  więcej rzemyków i sznurków, w jednej wersji pomarańczowych, w drugiej wersji białych:








I jeszcze jedna bransoletka, w której użyłam korali połyskujących -  piasku pustyni i koralików  czarnych - całkowicie matowych,
 osadzonych w srebrnych oczkach łańcuszka:




To tyle, jeśli chodzi o bransoletki. 
Większość z nich już znalazła swoje właścicielki, z czego bardzo się cieszę. 
Mogę z czystym sumieniem robić następne :)

Na koniec jeszcze odrobina muzyki:


Miło mi będzie, jeśli zostawisz ślad swoich odwiedzin w postaci komentarza pod postem. 
Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.

niedziela, 26 lipca 2015

Butelczyna na Złoty Jubileusz

Dzisiaj króciutko... o butelczynie dla 50-cio latka. Butelka zrobiona na zamówienie, ma być niezobowiązującym, a jednocześnie pamiątkowym prezentem dla Jubilata. Dlatego też umieściłam życzenia i informację od kogo jest prezent bezpośrednio na butelce pełnej złotego płynu:


Butelka jest cudna sama w sobie, taliowany kształt i zdobione szkło nie wymaga wielu zabiegów upiększających, stąd moje skromne zdobienia, które mam nadzieję, nie zepsuły całości.
Druga strona butelki ozdobiona serwetką z motywem bardzo męskim, dodatkowo trochę złotych ozdobników z obu stron, nawiązujących do złotego jubileuszu.


Pozwoliłam sobie na nawiązanie do zainteresowań Jubilata - wędkarza... niezbyt nachalnie, bo tylko jako dopełnienie opakowania butelki. Wydaje mi się, że złota rybka, jako symbol spełniania marzeń dodał uroku i wzmocnił przekaz serdeczności życzeń. Taki był w każdym razie mój zamysł przy tworzeniu rybki z atłasowych wstążeczek- taki czasochłonny zamysł :) 







Tyle o butelczynie i tyle na dziś.
Muzycznie zapraszam na whisky, ale spieszę od razu z wyjaśnieniem, 
że złoty płyn w mojej butelce to likier migdałowy -  amaretto, nie whisky ...



Dzięki za odwiedziny. Spokojnej niedzieli.
Do następnego razu.

sobota, 25 lipca 2015

Wszystkiego po troszkę

Nazbierało się troszkę drobiazgów, których jeszcze nie zdążyłam tutaj pokazać, więc czas nadrobić zaległości. Kilka tygodni temu zrobiłam dwie zakładki do książek, bo te, z których korzystałam do tej pory gdzieś się zawieruszyły. 










Zrobiłam kilka spineczek, tym razem w troszkę bardziej stonowanych kolorach, dla starszych, poważniejszych dziewczynek:




Zrobiłam też kolejną opaskę dla mojej Julki,
 a tak mniej więcej przebiegały etapy jej powstawania:










 Poniżej efekt końcowy:









Na koniec jeszcze jeden komplecik biżuteryjny -  bransoletka i kolczyki,
prezent dla mojej Teściowej :)






Tyle ode mnie na dziś. Oczywiście jeszcze tylko muzyczne zakończenie:




Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.







środa, 22 lipca 2015

Wakacje

Obiecana fotorelacja z Darłowa musiała długo czekać, ponieważ w domu, z Dziećmi ciągle jest coś do zrobienia ważniejszego i pilniejszego. Trafił się nam jeszcze po drodze kilkudniowy wyjazd do Dziadków i tak dziesięć kolejnych dni wakacji zleciało :)
Ale co się odwlecze...
Morze dla mnie najpiękniej wygląda wieczorem, tuż przed zachodem słońca, więc takich zdjęć mam najwięcej:
















 W ciągu dnia też udało mi się zrobić kilka zdjęć na plaży i w porcie, 
szczególnie w te chłodniejsze i bardziej wietrzne dni:


w tle ujście rzeki Wieprzy


 nie mogło nas zabraknąć w porcie...


i na statku wycieczkowym.


obowiązkowa fotka na moście rozsuwanym...


i oczywiście szaleństwo na plaży...


choć bardziej chyba szalał wiatr na plaży, niż my:)






Cóż robić nad morzem, gdy pogoda  nie sprzyja plażowaniu? Polecam Leonardię -  miejsce, gdzie z Dzieciakami można spędzić sporo czasu na świetnej zabawie.  My bawiliśmy się tam  znakomicie. 














Na koniec relacji znad morza udokumentowanie spotkania z moim Ulubieńcem. 
Prawdziwa dla mnie nadmorska perełka i cudne przeżycie - spotkanie z Andrzejem Poniedzielskim:


Wyjazd do Darłowa zaliczam do bardzo udanych, zrealizowanych planów wakacyjnych.
Reszta planów w trakcie realizacji.

Na koniec bardzo muzykalny Bałtyk :)



Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.