Zmiana koloru mebli była nieunikniona. W końcu udało mi się znaleźć trochę czasu i wbić się z pracami w odpowiednią pogodę. Komoda i szafka wpasowały się w końcu w biało-czarno-szary klimat pokoju.
Lampa, która podobnie jak meble miała kolor czereśniowego drewna, również przeszła metamorfozę. Podstawę przemalowałam na czarno, z wysokim połyskiem, co do abażuru jeszcze się waham... pewnie też coś w najbliższym czasie wymyślę, ale tymczasem jest jeszcze stary - lniany, bo też ładnie się wpasowuje w klimat pokoju :)
Zostało jeszcze trochę pracy, ale wszystko w swoim czasie.
O kolejnych zmianach będę informować na bieżąco :)
A tymczasem "Niedopowieści"
( w temacie postu cytat z tego właśnie utworu :) )
Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz