Ale przychodzi moment, że trzeba zająć się czymś innym. Na przykład odpalić lutownicę, wyciągnąć serwetki z biedronkami i motylami i przygotować coś dla Dzieci.
Dziadek dał się namówić i przygotował drewniane plastry...
Dzieci pozbierały kamyki....
a ja lutownicą wypaliłam kształty...
pomalowałam i zdekupażowałam kamyki....
i już można grać w kółko - krzyżyk, lub jak kto woli w biedronki - motylki :)
Pod koniec wakacji gra trafi do Eko - Przedszkola z Opola.
A tymczasem bawią się moje Pociechy.
Po zakończeniu zabawy warto pamiętać o umyciu rączek.
Przyjemniej, gdy spod piany wyłazi mała biedronka.
Jakimś cudem czas mycia się radykalnie wydłuża :)
W tym tygodniu dostałam ogromną paczkę z elementami do tworzenia biżuterii,
pewnie za jakiś będę pokazywała, co z nich wymodziłam.
Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.
PS. Muzyczny akcent końcowy: )
Pa. Pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz