Obiecana fotorelacja z Darłowa musiała długo czekać, ponieważ w domu, z Dziećmi ciągle jest coś do zrobienia ważniejszego i pilniejszego. Trafił się nam jeszcze po drodze kilkudniowy wyjazd do Dziadków i tak dziesięć kolejnych dni wakacji zleciało :)
Ale co się odwlecze...
Morze dla mnie najpiękniej wygląda wieczorem, tuż przed zachodem słońca, więc takich zdjęć mam najwięcej:
W ciągu dnia też udało mi się zrobić kilka zdjęć na plaży i w porcie,
szczególnie w te chłodniejsze i bardziej wietrzne dni:
w tle ujście rzeki Wieprzy
nie mogło nas zabraknąć w porcie...
i na statku wycieczkowym.
obowiązkowa fotka na moście rozsuwanym...
i oczywiście szaleństwo na plaży...
choć bardziej chyba szalał wiatr na plaży, niż my:)
Cóż robić nad morzem, gdy pogoda nie sprzyja plażowaniu? Polecam Leonardię - miejsce, gdzie z Dzieciakami można spędzić sporo czasu na świetnej zabawie. My bawiliśmy się tam znakomicie.
Na koniec relacji znad morza udokumentowanie spotkania z moim Ulubieńcem.
Prawdziwa dla mnie nadmorska perełka i cudne przeżycie - spotkanie z Andrzejem Poniedzielskim:
Wyjazd do Darłowa zaliczam do bardzo udanych, zrealizowanych planów wakacyjnych.
Reszta planów w trakcie realizacji.
Na koniec bardzo muzykalny Bałtyk :)
Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz