Przychodzi moment, że nam - domowym fanatykom kawy- nagle się odechciewa... wtedy sięgamy po herbaty różnego rodzaju... każdy z domowników ma swój ulubiony rodzaj, a do tego pojawiają się smaki, które sporadycznie też lubimy sobie zaparzyć. Ostatnio hitem jest owocowa herbatka wiśniowo-bananowa, mango z brzoskwinią, herbata biała z mandarynkami i zielona z żurawiną, oczywiście czarna z cytryną jest ponadczasowa, więc nie można o niej nie wspomnieć.
I tak, przy tym natłoku herbat, moja czterokomorowa herbaciarka z makami musiała się pożegnać po wielu latach z kuchnią. Zastąpiłam ją nową, dziewięciokomorową i w końcu nie mam ponastawianych wszędzie pudełek z herbatami, wszystko jest ułożone w jednym miejscu, panuje ład i porządek :)
Tak więc mam nową, białą, dużą herbaciarkę... z pawiem :)
Ale żeby nie było misz-maszu w kuchni, to obok herbaciarki pojawił się chustecznik w podobnym klimacie
Znowu mam coś nowego w kuchni, malutka zmiana, a zupełnie inna poranna rzeczywistość:)
Dzięki za dzisiejsze odwiedziny.
Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz