Urodziny Teściowej, szczególnie te sześćdziesiąte, to nie byle jaka okazja, trzeba się więc było sprężyć i przygotować kilka drobiazgów:)
Przygotowałam więc karteczkę z życzeniami,
wielki 6-cio kilogramowy tort śmietankowo - brzoskwiniowy
oraz słodki, czekoladowy bukiet:
Nie wiem, co najbardziej przypadło do gustu Jubilatce, ale mi najbardziej podoba się kartka:)
Zrobiłam ją z kilku różnych papierów, dodałam drewniane serduszko i kilka drewnianych gwiazdek, wstążeczki z gwiazdkami, kwiaty z foamiranu i błyszczące szkiełka
W środku znajdują się życzenia i miejsce na bon upominkowy dla Jubilatki
Przycięta szara koperta jest ciekawym opakowaniem dla tej sporej kartki
Tort to osobne wyzwanie (gabarytowe w szczególności), choć przyznam, że pracowało mi się z nim bardzo dobrze. Ten rodzaj tortu przygotowuję najczęściej, bo wszyscy w mojej rodzinie lubią biały biszkopt, przekładany bitą śmietaną z mascarpone i brzoskwiniami. Tym razem tort został obłożony białą masą cukrową i ozdobiony kwiatuszkami z marcepanu. Przeważyły względy techniczne - łatwiej jest go latem przetransportować (50 km!) i zachować jego kształt i estetykę. Niech żyje masa cukrowa :)
Zamysł był taki, żeby powstało coś na kształt niedokończonego serca z kwiatów,
chyba się udało...
Narożniki również ozdobiłam masą cukrową i kwiatuszkiem
Do słodkich upominków dołączony został jeszcze bukiet 60 czekoladowych róż, zrobiony wspólnie z moją Juliną
Przyjęcie urodzinowe już się odbyło, prezenty wręczone, więc mogę tu pokazać te wszystkie rzeczy.
Na dzisiaj tyle ode mnie. Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz