Wydawało mi się, że dopiero wczoraj pisałam "turkusowego posta", a tu już minęło ponad dwa tygodnie. Czas biegnie nieubłaganie. Podobno biegnie szybciej, jeśli człowiek jest szczęśliwy. Tego się zatem trzymam, że szczęśliwie mija nam czas, a te bieganiny, załatwianie dziesiątek spraw, to taki dodatkowy wypełniacz codzienności :)
Ja mam to szczęście, że całe wakacje mogę pracować w domu, blisko Dzieci i z nimi spędzać każdą wolną chwilkę. Mogę się oderwać od swoich zajęć i tak jak dziś wyjść do ogrodu z moją córcią namalować kredą cztery pory roku na chodniku...albo z synem pojeździć na rowerze, albo pochlapać się wodą z węża ogrodowego z całą rodziną....ehhh...moje małe szczęścia....zbieram takie chwile gdzieś głęboko. Są jak pokarm dla duszy...przynajmniej do momentu, aż mnie skleroza nie złapie :)
Połowa sierpnia już tuż, tuż... wakacje się kończą, niedługo zacznie się szkoła i przyjdzie jesień. Kolorowa i nasycona barwami... Uciekający czas i zbliżająca się jesień natchnęły mnie do zrobienia zegara w jesiennym klimacie. Prosta oklejanka serwetkowa i pomarańczowy papier ryżowy jako tło.
Jesienno - wiewiórkowy zegar
Dziś muzycznie coś z mojej prywatnej top-listy:
Pozdrawiam serdecznie i życzę słonecznych wakacyjnych dni. Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz