Dopiero teraz mogę spokojnie usiąść przed komputerem, napisać kilka zdań i wrzucić kilka fotek moich nowych prac. Ostatnie dni były u mnie dość intensywne - przenosiliśmy nasze biuro w nowe miejsce, a pogoda silnie wakacyjna odbierała energię zamiast jej dodawać. Bieganie po schodach z pudłami było wyjątkowo męczące :) Dzisiaj był czas na to, by odpocząć, odetchnąć i nabrać sił na następny intensywny tydzień. W przyszłą niedzielę wystawiam swoje prace w na Festiwalu Folklorystycznym w Muzeum Wsi Opolskiej, trzeba się troszkę przygotować. :)
Ale do rzeczy, czyli do tematu posta... Kilka tygodni temu wpadłam na pomysł, żeby ożywić mój brązowo - kremowo - złoty salon. Lato rozkwitało, a u mnie było tak, jakby zeszłoroczna jesień jeszcze się nie wyprowadziła. Kupiłam więc turkusowe siedziska na krzesła, czekoladowo - turkusowe poszewki na jaśki, kilka okrągłych podkładek na stolik, postawiłam na komodzie duży szklany wazon z turkusowymi kamykami i kilkoma świeczkami. Do moich białych firanek - ekranów doszyłam turkusową tasiemkę i zawiesiłam ozdobne serduszka, oczywiście samodzielnie zdekupażowane, z reliefami, tasiemką i koralikami. Pokój zupełnie się zmienił. Kilka drobiazgów przyciąga teraz wzrok, ożywia wnętrze i już nie wieje nudą z kanapy.
Brakowało mi jeszcze czegoś do ożywienia drugiej komody... kupiłam turkusową bejcę i znalazłam pasującą serwetkę. Miał powstać chustecznik, ale jakoś tak z rozpędu powstał taki komplecik:
Komplet turkusowy - chustecznik, szkatułka i świecznik
To pierwszy komplet malowany tą bejcą, ale czuję, że nie ostatni... Kolor jest intensywny i wyraźny. Pobudza moją wyobraźnię. Mam już kilka pomysłów na wykorzystanie tej bejcy. Ale o tym może następnym razem.
Na koniec jeszcze coś do posłuchania, znowu po polsku, ale czego się właściwie spodziewać po mieszkance Opola - tu wszyscy są przesiąknięci polską piosenką. :)
Miłego i spokojnego dnia życzę. Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz