piątek, 6 marca 2015

Zaklinając wiosnę...

Tęsknię za wiosną, słońcem i spacerami na świeżym powietrzu... więc pomalutku zaklinam pogodę. Cieszę się z pierwszych pączusiów na drzewach, z wychodzących nieśmiało roślinek, z każdej najmniejszej oznaki zbliżającej się nowej pory roku.

Wiosnę widać także w moich kolejnych pracach...

lewitującej, kwiatowej filiżance:










oraz zagnieżdżonych w piórach,  zdekupażowanych pisankach z różami:









rumiankami i niezapominajkami na drugiej pisance:









U mnie na dzisiaj to wszystko, wracam do moich jeszcze zimowo rozchorowanych Pociech, 
z nadzieją, że wyzdrowieją szybciutko i wszyscy wrócimy do swoich normalnych zajęć.

Was zostawiam z muzycznym akcentem:


Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.

Brak komentarzy: