na nowiutką, śliczną, szarą deskę z fugami:
Zmiana podłogi wymusiła zmianę koloru ścian, tapet i reszty drobiazgów.
Nowe życie dostał stary złoto - brązowy żyrandol:
Druga komoda w pokoju dziecięcym też nabrała biało-czarnego charakteru:
Teraz komody wraz ze zrobionym własnoręcznie biurkiem i zakupioną szafą oraz regałami tworzą jedną całość. Do pomalowania wszystkich mebelków użyłam białej farby akrylowej, takiej, której używam do malowania szkatułek i innych przedmiotów dekupażowanych. U mnie sprawdziła się rewelacyjnie. Przed malowaniem dokładnie zeszlifowałam powierzchnię papierem ściernym, a między kolejnymi warstwami farby odczekałam wymaganą ilość czasu. Po zakończeniu malowania pozostawiłam komody do całkowitego wyschnięcia i utwardzenia farby na kilka dni. Po prostu nie stawiałam nic na blatach, starałam się ich nie zarysować. Teraz Dzieci korzystają z mebelków bez szczególnego obchodzenia się z nimi.
Od jakiegoś czasu leży u mnie szkatułka zrobiona dla Maluszka, której jeszcze na blogu nie pokazywałam. Od dłuższego czasu chodziło za mną takie połączenie kolorystyczne. Mam nadzieję, że szary i żółty to Waszym zdaniem trafiony duet. Moim zdaniem bardzo. Na wieczku transfer, miejscami podmalowany, reszta to farby akrylowe i lakier... dużo lakieru:
Dzisiaj tyle ode mnie. Słonecznego dnia.
Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz