W pierwszym tygodniu września zabrałam się za ozdobienie turkusowej osłonki na doniczkę dla M. Minęło już trzy miesiące odkąd nie ma Jej z nami, a ja wciąż nie mogę w to uwierzyć... tak ciężko odwiedzać Jej grób... trudno zrozumieć, dlaczego tak się stało...
M. lubiła turkusy... więc dla Niej szukamy turkusowych akcentów. Udało mi się znaleźć w sieciówce osłonki w idealnym kolorze. Od siebie dodałam wstążkę w jaśniejszym odcieniu i serduszko malowane i ozdobione gipsową buźką. Zasadziłam wrzos i dekoracja gotowa.
Doniczka spodobała się bliskim M. i poprosili o osłonki dla dodatkowych dwóch wrzosów, więc w tym tygodniu ozdobiłam dwie kolejne osłonki. Nie chciałam, by były identyczne, ale żeby stanowiły komplet. I chyba taki efekt udało mi się uzyskać.
Na jednej osłonce znalazła się kokardka i dwie perełki zawieszone asymetrycznie:
na drugiej osłonce umieściłam serduszko z ornamentem i kokardką:
Pozostało jeszcze tylko zasadzić wrzosy... w przyszłym tygodniu.
Na koniec pokażę Wam jeszcze moje pierwsze kroki we florystyce.
Kompozycja wykonana jest ze słoneczników, margaretek santini,
białej eustomy i trawy niedźwiedziej.
Kompozycja ułożona jest na gąbce florystycznej
owiniętej wstążkami atłasowymi w kolorze butelkowej zieleni
Na trawie umieściłam malutkie perełki:
Na dzisiaj tyle zdjęć i dekoracji...
Słonecznego weekendu. Dzięki za odwiedziny.
Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz