wtorek, 8 lipca 2014

Mam Roczek!

Wakacje rozpoczęły się na dobre, więc czasu na tworzenie czegokolwiek jest jak na lekarstwo, Dzieciaki skutecznie zagarniają czas dla siebie i  swojego otoczenia :)  Mają do tego pełne prawo. To przecież wakacje... szkoda tylko, że oprócz wakacji od szkoły próbują się również migać od wszelkich obowiązków domowych. No cóż, trzeba ich trochę porozpieszczać, przygotować jakieś smakołyki, zabrać w ciekawe miejsca... Sami wiecie, jak to jest. :)

Niemniej jednak udało mi się w ostatnich dniach poczynić kilka szkatułek. Sezon ślubny w pełni, więc są to w większości szkatułki dla Nowożeńców. Nadal wydaje mi się, że jest to trafiona forma opakowania drobnego prezentu lub elegancki sposób wręczania gotówki dla Młodej Pary.

Zrobiłam dwie małe szkatułki, jedną z sercami:






Szkatułkę drewnianą (12 x 12 cm), pomalowałam białą farbą akrylową, na wieczku przykleiłam serwetkę "po całości", w rogu przeniosłam napis "Sto lat Młodej Parze" przy użyciu medium do transferu, wielokrotnie polakierowałam i na koniec przykleiłam wstążeczkę po obwodzie, a na wieczku kokardkę. I gotowe:)





Druga szkatułka jest bejcowana na wieczku, a dół jest pomalowany białą farbą akrylową. Na wieczku jest przyklejony papier ryżowy z całującymi się Dzieciaczkami, a w środku motyw 3D z pasty strukturalnej. Dodałam jeszcze tasiemki pasmanteryjne w kolorze złotym:








Kolejna szkatułka jest troszkę inna, niż te, które do tej pory tworzyłam. Jest w innym kolorze (bo turkusowym), z innym motywem na wieczku (bo z gołąbkami) i z cytatem umieszczonym nietypowo (bo na dnie szkatułki). Ale mam nadzieję, że inne, to nie zawsze znaczy gorsze:













Ostatnia ślubna szkatułka jest biało-złota, z motywem serduszkowym:










Oprócz szkatułek ślubnych zrobiłam jeszcze komplet do niebieskiej kuchni. Na specjalne zamówienie. Herbaciarka i koszyk na owoce. Do tego z rozpędu dorobiłam jeszcze zakładkę do książki kucharskiej.

















Resztę wykonanych prac pokażę za kilka dni... jeszcze nie dotarły do swoich właścicieli, a ponieważ są to prezenty, to nie będę psuła niespodzianki obdarowywanym. 

Dziś mija dokładnie rok od napisania pierwszego posta na tym blogu... nie będę jednak pisać o podsumowaniach, ilości postów, liczbie odwiedzić, czy innych zestawieniach. Nie to jest najważniejsze. Cieszę się, że tu czasem zaglądacie, poczytacie, zobaczycie moje prace... Tak, to dla Ciebie mój Gościu są podziękowania za odwiedziny. Dziękuję!



Dziękuję za odwiedziny. Do następnego razu.






wtorek, 24 czerwca 2014

Dzień Przytulania

Zrobiłam w ostatnim czasie kilka rzeczy, ale skończyłam tylko cztery z nich, za to, niestety,  uwieczniłam na zdjęciach tylko trzy z nich...same opaski na włosy. Jakoś mi się zapomniało o uwiecznieniu dużego kuferka, który zrobiłam na imieniny Teściowej. Prezent dotarł już do solenizantki. Może kiedyś uda mi się go uwiecznić, jak nie zapomnę wziąć ze sobą aparatu :)

Opaski zrobiłam w trzech odsłonach:

błękitno-srebrnym:






morsko-zielonym:




Różowo-czarnym:









A na koniec powiem jeszcze, że dzisiaj spełniłam życzenie mojego Męża... od dawna namawiał mnie na drastyczną zmianę fryzury... więc stało się :) . Mojemu Mężowi fryzura strasznie się podoba, zmiana koloru również... ja... cóż... ja się przyzwyczajam :)

Dzisiaj jest Dzień Przytulania, więc dużo przytulanek Wam życzę i miłego słuchania:


Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.




piątek, 13 czerwca 2014

Zasada zachowania energii... na później

"Ja mam głębokie wykształcenie techniczne i tam (...) podano nam trochę zasad, które rządzą światem widzialnym (...). I jest na przykład zasada zachowania energii. Ja ją stosuję w ten sposób, że stosuję zasadę zachowywania energii na później."

Zaczęłam dzisiaj cytatem z mojego przeulubieńca - Andrzeja Poniedzielskiego, bo słowa jego najlepiej oddają moje dzisiejsze energetyczne samopoczucie :)
Coś tam robię, ale bez pośpiechu, bez presji, bez zbędnego zużywania energii... cały dzień ziewam i snuję się po domu, robiąc właśnie "coś tam". Co prawda ogarnęłam dzisiaj mieszkanie, odwiozłam i przywiozłam Córkę ze szkoły, zrobiłam pranie, ba!... zrobiłam dzisiaj sałatkę z brokułów, machnęłam ciasto biszkoptowe z bitą śmietaną i musem truskawkowym (mniam!), nawet na obiad oprócz młodych ziemniaczków i upieczonego łososia udało mi się zrobić sos koperkowo - rozmarynowo - cytrynowy... ale i tak cały ten dzień jest jakiś taki śnięty. Mam "rozgrzebane" dwie szkatułki, jedną na ślub, drugą na imieniny Alicji... i nie mogę się zebrać w sobie, żeby je dokończyć. Na swoją kolej czekają też kredki i wstążeczki... muszę się zmobilizować, bo w sklepie internetowym straszne pustki... eh... to całe zachowanie energii na później!

Pokażę Wam dzisiaj trzy serduszka poczynione w ostatnim czasie... wszystkie są zrobione z papierowej wikliny, polakierowane na biało i ozdobione różnymi dodatkami:

Lawendowe serduszko:


  

Serduszko z różyczkami... 




I serduszko z zielonymi kulkami i białymi kwiatami:





Wszystkie są wielkości kilkunastu centymetrów, nieduże, z przeznaczeniem do zawieszenia w oknie.

A za dodatki muszę podziękować mojej Chrzestnej - to Ona sprezentowała mi wielkie pudło różnych dodatków, ozdóbek, wstążeczek, koralików i innych przydasiów, z których chętnie będę w najbliższej przyszłości korzystać. Dziękuję Ciociu! :)

Muzyczny akcencik bardzo energetyczny, nie tylko do słuchania, 
ale i do oglądania - tak dla odmiany...



Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.
Miłego weekendu.




czwartek, 12 czerwca 2014

Nadal fioletowo... i trochę kolorowo

Kolejne zamówienie i kolejny raz fiolety. Tym razem do wcześniej zrobionej dużej herbaciarki miałam dorobić drewniany koszyczek i zegar. Powstał taki oto komplecik:


Zegar z mechanizmem na baterię:




Wspomniana, wcześniej ozdobiona herbaciarka:




I do kompletu koszyczek drewniany:






Poza dekupażowaniem nadal składam płatki ze wstążek. Powstają kolejne opaski:

Czarno-turkusowa:







Różowa z kokardą:








Żółta z zielonymi listkami:








 






I jeszcze udało mi się zrobić spinkę do włosów - klamrę z różowymi kwiatuszkami:









Kilka dni temu zrobiłam moim Dzieciom smaczną, zimną niespodziankę na upały, 
miały niezłe miny, jak przechylałam szampanówkę :)






I na koniec muzyczny akcencik:


Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.
Słonecznego tygodnia.