Dzisiaj znowu pokażę herbaciarkę z 6 przegrodami. Z ogromną przyjemnością pracowało mi się nad nią, bez stresów, zastanawiania się nad ułożeniem wzorów. Przyjemna praca z odpoczywającym ciałem i zrelaksowanym umysłem. Ręce same wiedziały, co mają robić:) Destylowana przyjemność, a efekt... zobaczcie sami:
Brązowa, prawie czarna bejca na dole dała tło dla jasnego wieczka, na którym zrobiłam spękania, domalowałam szare graficzne tło z użyciem serwetki tortowej, przykleiłam dwie różne serwetki - jedną z zegarami, a drugą z cytrynami....
W środku też postanowiłam coś zmalować, żeby nie było nudno:
Już wiecie skąd taki tytuł dzisiejszego posta :)
Tyle na dzisiaj ode mnie. Miłego dzionka.
Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz