Dzisiaj powinnam zacząć od podziękowań dla Oli - to Ona zachęca mnie do przekraczania kolejnych granic w tworzeniu. Dziękuję Ci Oleńko :)
Najczęściej odbywa się to w sposób tak naturalny i nie-wprost, że podejmuję wyzwania, a potem dopiero zastanawiam się, jak ja to mam zrobić i jakim cudem się na to zgodziłam.
Tym razem chodziło o wykonanie karteczek na Roczek w dwóch wydaniach - od Ojca Chrzestnego i od pozostałej części Rodziny Oli, oraz karteczki na urodziny 4-latki. Od słowa do słowa i jakoś tak stanęło na tym, że od Chrzestnego miało być pudełeczko. O karteczkach napiszę później, a dzisiaj pokażę Wam mój pierwszy exploding box.
Pudełeczko jest zieloniutkie w całości i na zewnątrz...
i w środeczku:)
Moja duma - torcik dwupiętrowy, w całości ręcznie wykonany:
I jeszcze kilka szczegółów... wierszyki i wydruki:
W następnym poście pokażę karteczki, o których pisałam na początku :)
A teraz już dzięki za odwiedziny. I do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz