sobota, 25 lipca 2015

Wszystkiego po troszkę

Nazbierało się troszkę drobiazgów, których jeszcze nie zdążyłam tutaj pokazać, więc czas nadrobić zaległości. Kilka tygodni temu zrobiłam dwie zakładki do książek, bo te, z których korzystałam do tej pory gdzieś się zawieruszyły. 










Zrobiłam kilka spineczek, tym razem w troszkę bardziej stonowanych kolorach, dla starszych, poważniejszych dziewczynek:




Zrobiłam też kolejną opaskę dla mojej Julki,
 a tak mniej więcej przebiegały etapy jej powstawania:










 Poniżej efekt końcowy:









Na koniec jeszcze jeden komplecik biżuteryjny -  bransoletka i kolczyki,
prezent dla mojej Teściowej :)






Tyle ode mnie na dziś. Oczywiście jeszcze tylko muzyczne zakończenie:




Dzięki za odwiedziny i do następnego razu.







środa, 22 lipca 2015

Wakacje

Obiecana fotorelacja z Darłowa musiała długo czekać, ponieważ w domu, z Dziećmi ciągle jest coś do zrobienia ważniejszego i pilniejszego. Trafił się nam jeszcze po drodze kilkudniowy wyjazd do Dziadków i tak dziesięć kolejnych dni wakacji zleciało :)
Ale co się odwlecze...
Morze dla mnie najpiękniej wygląda wieczorem, tuż przed zachodem słońca, więc takich zdjęć mam najwięcej:
















 W ciągu dnia też udało mi się zrobić kilka zdjęć na plaży i w porcie, 
szczególnie w te chłodniejsze i bardziej wietrzne dni:


w tle ujście rzeki Wieprzy


 nie mogło nas zabraknąć w porcie...


i na statku wycieczkowym.


obowiązkowa fotka na moście rozsuwanym...


i oczywiście szaleństwo na plaży...


choć bardziej chyba szalał wiatr na plaży, niż my:)






Cóż robić nad morzem, gdy pogoda  nie sprzyja plażowaniu? Polecam Leonardię -  miejsce, gdzie z Dzieciakami można spędzić sporo czasu na świetnej zabawie.  My bawiliśmy się tam  znakomicie. 














Na koniec relacji znad morza udokumentowanie spotkania z moim Ulubieńcem. 
Prawdziwa dla mnie nadmorska perełka i cudne przeżycie - spotkanie z Andrzejem Poniedzielskim:


Wyjazd do Darłowa zaliczam do bardzo udanych, zrealizowanych planów wakacyjnych.
Reszta planów w trakcie realizacji.

Na koniec bardzo muzykalny Bałtyk :)



Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.































niedziela, 12 lipca 2015

Letnie klimaty

Wróciłam właśnie znad morza... we czwartek usiedliśmy z moim Arturem na balkonie i pomyśleliśmy, że fajnie byłoby pojechać nad morze...w sobotę byliśmy już na miejscu... i muszę Wam powiedzieć, że było cudnie. Nie wszystkim pasowały wprawdzie zmiany pogody, ale dla mnie było idealnie. Od przyjazdu mieliśmy  upały i spokojne jak jezioro morze. Aż za spokojne... wydawało się, że morze pozostaje w  bezruchu. Idealna pogoda na plażowanie i opalanie. W trzecim dniu zerwał się wiatr, temperatura spadła do 16 stopni, padał deszcz. W tym czasie można było zwiedzić miasteczko i pooglądać lokalne cuda. Dzień później przestało padać, natomiast wiatr jeszcze się nasilił... morze szalało, aż miło... zalewało plażę, fale białymi grzywami straszyły turystów. 9 w skali Beauforta! Za to moja Rodzinka spędzała długie godziny w porcie i na samej plaży... głowę co prawda momentami urywało, ale postanowiliśmy, że skorzystamy z tych dobrodziejstw Bałtyku i nawdychamy się tego "aerozolu solankowego" z dużą ilością jodu,  skoro już tu jesteśmy. Wyjdzie nam to na zdrowie. :) 
Zdjęcia znad Bałtyku pokażę Wam w następnym poście, bo jeszcze ich nie zgrałam, a tymczasem kilka bransoletek w letnich kolorach, które zrobiłam jeszcze przed wyjazdem.












I jeszcze kilka fotek :





















Na zakończenie jak zwykle muzycznie:




Dzięki za odwiedziny. Do następnego razu.