Tym razem natchnęło mnie na brązy i beże... choć szarości, biele i czernie zawsze będą mi najbliższe.
Ale tutaj chodziło mi o taki klasyczny, staroświecki chustecznik... więc w ruch poszła bejca orzechowa, którą pomalowałam dolną część chustecznika. Górną część okleiłam beżową serwetką z cudnymi brązowymi zawijasami i kwiatami. Miejsce łączenia przykryłam wstążką i delikatną falbanką z woalu. I gotowe :)